Moja Maleńka ma teraz bardzo pracowity czas – sporo nauki – poprawiania ocen, do tego treningi i rehabilitacja – żeby pomóc nadwyrężonym kolanom dotrwać do końca sezonu. Wiem, że momentami jest jej ciężko… Postanowiłam zrobić jej drobną przyjemność i wczoraj gdy wróciła wieczorem z treningu – czekało na nią przepyszne „ratunkowe brownie”. Ten przepis z książki Nigelli Lawson „Przy moim stole” wpadł mi w oko – jak tylko dostałam tę książkę. Jest to przepis na maleńką blaszkę i ekspresowy w wykonaniu – dlatego może nas „uratować” gdy tylko najdzie nas ochota na coś pysznego i czekoladowego 🙂
Składniki na foremkę 9 cm x 20 cm:
- 50 g masła
- 50 g cukru trzcinowego
- 1 łyżka syropu klonowego
- 3 łyżki (dość czubate) mąki – u mnie orkiszowa, może być pszenna
- 3 łyżki (dość płaskie) kakao
- szczypta soli
- 1 jajko
- 10 g cukru z prawdziwą wanilią
- 50g posiekanej gorzkiej / deserowej czekolady
- 50 g posiekanych orzechów włoskich + ewentualnie do dekoracji
W misce mieszamy mąkę z kakao i solą. W rondelku podgrzewamy masło z cukrem trzcinowym i syropem klonowym – mieszając aż masło się roztopi, a cukier rozpuści. Do rondelka wsypujemy mąkę z kakao i solą i ucieramy łyżką na gładką masę. Jajo roztrzepujemy z cukrem z wanilią i dodajemy do reszty ciasta – mieszamy. Dodajemy posiekaną czekoladę oraz posiekane orzechy i mieszamy. Foremkę smarujemy masłem i wysypujemy mąką. Przekładamy ciasto do foremki. Możemy je udekorować polówkami orzechów. Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 160 stopni przez 20 minut.
Smacznego 🙂