Moje dzieci nie przepadają z bananowymi wypiekami. W ten weekend jednak nie miały ochoty na żadne wypieki, a jednocześnie miałam w domu kilka ściemniałych już bananów. Postanowiłam upiec z nich chlebek – tak tylko dla mnie 😉 Sięgnęłam po przepis Sophie Dahl – o którym słyszałam wiele dobrego. Chlebek wyszedł przepyszny! Idealnie smakuje sam, albo posmarowany odrobiną masła. Sprawdziłam że równie smaczny jest po opieczeniu kromki w tosterze. W sumie to nawet się cieszę że dzieciaki nie przepadają za wypiekami bananowymi – bo jest więcej dla mnie 😉

Składniki na keksówkę o długości 23 cm:

• banany (3 duże / 4 małe – najlepiej już zbrązowiałe)
• 75 g miękkiego masła
• 150 g cukru trzcinowego
• 12 g cukru z prawdziwą wanilią
• 1 jajko
• 1 łyżeczka sody
• szczypta soli
• 170 g mąki orkiszowej

Banany rozgniatamy widelcem, dodajemy masło, cukier, cukier z wanilią i jajko – ucieramy widelcem. Dodajemy sodę i sól i dalej mieszamy. Na koniec dodajemy mąkę i mieszamy. Przekładamy do foremki wysmarowanej masłem i wysypanej mąką. Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 160 stopni (z termoobiegiem) przez 60 minut.

Smacznego 🙂